Z całego serca pragniemy podziękować za zaangażowanie, trud i pomoc, całemu zespołowi Lekarzy Przychodni dzięki którym udało się wyleczyć naszego Albinosika.
Szkolny kotek Albinos od kilku dni cierpiał z powodu bólu łapki. Była opuchnięta, zwisająca i nie mógł na niej ustać.
W piątek 30 października Pani Iwona Langner zawiozła kotka do weterynarza. Pani Asia King użyczyła transportera, który umożliwił przewiezienie kota.
U doktora Słodkiego bardzo miły personel zaopiekował się naszym „wojownikiem” jak go nazwał jeden z weterynarzy . Albinos był bardzo nieufny, nie mogliśmy wykonać RTG, dlatego dostał zastrzyk „głupi jaś”. Kiedy zasnął pani ogoliła nóżkę i poprosiła, abym zostawiła Go w ich rękach. Po obejrzeniu zdjęcia RTG okazało się, że łapka nie jest złamana, ale jest wewnętrzy ropień. Lekarze profesjonalnie zajęli się naszym kotkiem. Odbierałam go z lecznicy i kolejną wizytę wyznaczono nam na sobotę. Kontrola wypadła bardzo pomyślnie. Dalszą rekonwalescencję Albi spędza u wspaniałej rodziny jaką są Państwo King. W niedzielę pojechał na swoją ostatnią wizytę do przychodni i otrzymał ostatnią dawkę antybiotyku. Pani Asia, ponieważ to Ona tym razem odbyła podróż do Przychodni Sweetwet, po wspólnej konsultacji poprosiła o odrobaczenie oraz polanie płynem przeciwkleszczowym – działającym 3 miesiące. Albinos bardzo się zaprzyjaźnił z człowiekiem, jest ufny, spokojny i przytulaśny.
PROSIMY o przynoszenie dobrej karmy w puszkach lub saszetkach (np. Dolina Noteci) , koców polarowych, tak aby nasz Albi przez zimę nie zmarzł.
Chwila zadumy.. “Jakie mam szczęście…” Tylu uścisków jeszcze nigdy nie miałem..
Wpis: I. Langner, Zdjęcia: I. Langner, J. King
Szczęśliwe zakończenie
Happy end… Kot Albinos wraca do nauki stacjonarnej